Metal Hammer 2/2023
SPIS TREŚCI
Zgrzyt 3
Hard Fax 4
Obituary 6
Wardruna 10
Na Zachód Od Metalu 14
Illusion 16
Delain 18
Kansas 20
Hellfuck 22
Hypnosaur 24
Memoriam 26
Life Of Agony 28
Ahab 30
Celtic Frost 28
Iggy Pop 34
Imperium Dekadenz 36
Kudelski 38
Mag 40
Yfel1710 42
Garota 44
Distrüster 46
Album Miesiąca 48
Recenzje 49
Epicentrum 56
Woda Dla Kuców 57
Book Zapłać 58
Zafoceni 60
Odgruzowani 61
Kings Of Mercia 62
Made In Finland 64
Die Young 66
ZGRZYT
W nowy rok...
wchodzimy z death metalem. Nie może być zresztą inaczej bo najlepszą płytą otwierającą 2023 roku jest nowy album Obituary! Chcecie wiedzieć więcej? - polecamy nasz wywiad z zespołem.
W numerze znajdziecie także rozmowy z: Wardruna, Illusion, Kansas, Life Of Agony, Celtic Frost, Delain, Mag, Memoriam, Ahab czy Hellfuck. A to tylko mała część naszych propozycji.
W czerwcu zapraszamy Was na nasz Metal Hammer Festival – zainteresowanie tym wydarzeniem jest spore ale mamy nadzieję, że spotkamy się tam przede wszystkim z Wami – naszymi Czytelnikami! Bo to dla Was od lat wydajemy ten magazyn!
Darek Świtała
ALBUM MIESIĄCA
ENSLAVED
Heimdal
(Nuclear Blast)
„Heimdal”, jeśli wierzyć Google, w języku norweskim oznacza „domową dolinę”. I rzeczywiście, albumu słucha się tak, jakby po godzinach błądzenia w gęstej puszczy znaleźć wreszcie drogę na otwartą przestrzeń, która wydaje się nieodparcie znajoma, nawet jeśli odwiedzana po raz pierwszy. Mam wrażenie, że z każdym kolejnym albumem, w takim kierunku Enslaved konsekwentnie zmierza, coraz oszczędniej decydując się na black metalową pożogę, a w coraz większym stopniu stawiając na budowanie bogatych pejzaży muzycznych. Przestrzeni dźwiękowych, które owszem, gdy trzeba, mogą ciąć skórę niczym woda w lodowatym skandynawskim jeziorze, ale przede wszystkim pozwalają się zanurzyć w miękkiej i ponurej aurze, tak malowniczo ujętej na okładce longplaya. Na „Heimdal” pluska woda, stuka drewno, wyje wicher, ale przede wszystkim grają riffy – czasem szarżują na wciąż black metalową modłę, czasem monotonnie suną minuta po minucie w rozbudowanych pasażach instrumentalnych. Albo i jedno i drugie, jak w znanym już singlu „Congelia” – potężnej, 8-minutowej ścianie dźwięku, w której pomimo intensywności, wciąż nie brakuje przestrzeni. Zapewne ze względu na fakt, że tak w tym utworze, jak i na całej płycie, daleko tu do jednostajnego jazgotu. Album jest progresywny w najlepszym tego słowa znaczeniu – przechodzi między wątkami, zmienia kierunki, zaskakuje. „Forest Dweller” uruchamia szalone organowe solo. Na „Kingdom”, w gąszczu kompozytorskich fikołków, czają się Mikael Akerfeldt i spółka. „Caravans To The Outer Worlds” gra kontrastami hałasu i ciszy, wrzasku i sennego kołysania. Pełno na albumie znakomicie wykorzystanej elektroniki – ambientowych partii w „Heimdal” czy na zmianę zanikającej i narastającej melodii w „The Eternal Sea”. Przy tych wszystkich wariacjach, muzycy nie wytrącają jednak słuchającego z muzycznej zadumy – album pozostaje zwarty, wiedziony spójnym konceptem i brzmieniem. Ja idę słuchać Enslaved i Was zachęcam, byście zrobili to samo.
Dawid Kaszuba