powrót do listy
powrót do listy
2019-03-19
Metal Hammer 3/2019
Candlemass, King Diamond, Malevolent Creation, Thy Catafalque, Cellar Darling, Queensryche, Iron Savior, Killing Joke, In Flames, All That Remains, Narrenwind, While She Sleeps, Beast In Black, Bring Me The Horizon, Insidius, Embrional, Oomph!, Morton
25 stycznia King Diamond wydał w końcu nowe wydawnictwo koncertowe, na które składają się płyty CD jak i - w zależności od wyboru nośnika - DVD/Blu-ray. „Songs For The Dead Live”, ukazujące się za pośrednictwem amerykańskiego Metal Blade Records to dotychczas brakujące w dorobku Duńczyka wydawnictwo pozwalające cieszyć się przede wszystkim wizualną częścią tego przedsięwzięcia. Jakby nie liczyć; od ponad trzydziestu lat Kim Bendix Petersen dzieli się z nami swoimi mrocznymi wizjami, a kto raz dał się porwać temu szaleństwu, ten już na zawsze pozostaje w tych specyficznych koszmarach tak wspaniale opisanych muzyką. „Fatal Portrait” usłyszałem będąc w podstawówce, bodajże w klasie czwartej. Oczywiście, były tylko fragmenty. Rok później, dokładnie 1987.06.16, w audycji „Muzyka Młodych” zaprezentowano utwory z singla „No Presents For Christmas" oraz płytę „Fatal Portrait". Szczęściarze, którzy mieli magnetofon z możliwością nagrywania, rejestrowali audycję... Dopiero później pojawiły się firmy przegrywające takie albumy z płyt zachodnich. Ależ to były czasy! Pisząc te słowa, pomyślałem sobie, że z jednej strony Kingowi z biegiem lat trudno było wybierać kawałki na koncerty z całej masy płyt, które przecież są klasykami, a z drugiej - na te dwa szczególne koncerty wybrano absolutne klasyki. Trudno chyba znaleźć osobę, która nie chciałaby usłyszeć na żywo niezwykłej „Abigail” z 1987 roku!? Na „Songs For The Dead Live” macie podwójną możliwość rozkoszowania się tymi klasykami. Zestaw bowiem składa się z osiemnastu piosenek i zawiera koncerty; z Belgii z Graspop Metal Meeting w czerwcu 2016 roku i z Filadelfii, z Fillmore. z listopada 2015 r. Oczywiście nie tylko „Abigail” zagościła na tych krążkach. Są tutaj także klasyczne utwóry Kinga Diamonda i Mercyful Fate. Wśród nich między innymi „Welcome Home", „Halloween" i „Eye Of The Witch". Jest nastrojowa wersja „Melissa”, jest „The 7th Day of July 1977”, czy pędzące „A Mansion in Darkness” i „Come to The Sabbath”. Wszystko to przedstawione przez gwiazdorską obsadę muzyków, w skład której wchodzą; gitarzyści Andy LaRocque i Mike Wead, basista Pontus Egberg i perkusista Matt Thompson! Kiedyś można było tylko pomarzyć o możliwości zobaczenia takiego koncertu. Czasami pojawiały się jakieś pojedyncze utwory na składankach VHS, których jakość, jakby specjalnie, strzegła tajemnicy i nie pozwalała „wejść” w pełni w tę muzykę. Teraz, dzięki wielości kamer widz staje w centrum wydarzeń i w miarę rozwoju koncertu doświadcza wszystkiego na wyciągnięcie ręki. Zabiegi filmowania obejmują między innymi pomysłowe umieszczenie kamery, na przykład na wózku inwalidzkim, kiedy jest on wprowadzany na początku utworu „Out from the Asylum" . Oczywiście cała teatralność, która stała się synonimem Króla Diamenta, jest jak najbardziej uwypuklona, co sprawia, że przedstawienie jest jeszcze bardziej wciągające. Gotycka scenografia i udział dodatkowych aktorów grających w poszczególnych scenach, ściśle związanych z utworami zdecydowanie zwiększają dramaturgię i poczucie całkowitego oderwania od rzeczywistości, zapewniając skupienie uwagi słuchacza od początku do końca! A kiedy zobaczyłem oba występy, zrozumiałem, że niosą w sobie zupełnie inną atmosferę. Rozległa, epicka skala Festiwalu Graspop i morze zasłuchanych fanów, sprawia, że spektakl jest szczególnie ekscytujący! Koncert z Fillmore jest zdecydowanie bardziej intymny. Zamiast tłumu pijanych miłośników mocnego uderzenia, publiczność składa się wyłącznie z pobożnych fanów Kinga Diamonda, którzy wykrzykują wszystkie teksty, a ich miłość do Króla, słychać tutaj w każdej sekundzie. „Songs For The Dead Live” daje tym, którzy przegapili występy Kinga na żywo, niesamowitą możliwość doświadczenia tej wyjątkowej atmosfery!
Marek Krukowski
SPIS TREŚCI
Zgrzyt 3
Hard Fax 4
Candlemass 8
King Diamond 12
Malevolent Creation 14
Thy Catafalque 16
Cellar Darling 18
Queensryche 20
Iron Savior 22
Killing Joke 24
In Flames 26
All That Remains 28
Narrenwind 30
Na Zachód Od Metalu 32
Book Zapłać 41
Grin 43
While She Sleeps 44
Beast In Black 46
Bring Me The Horizon 48
Insidius 50
Embrional 52
Oomph! 54
Morton 56
Album Miesiąca 59
Recenzje 60
90 Z 90. 68
Cil City 69
Die Young 70
ZGRZYT
Candlemass już dwukrotnie kończyli karierę na szczęście jednak tyle samo razy zmieniali zdanie i dlatego możemy teraz cieszyć się ich nową płytą „The Door To Doom”. Jeśli lubicie doom metal to nie ma się co wahać – trzeba poznać ten album, a dodatkowym smaczkiem jest tutaj gościnny udział mistrza Tony'ego Iommi'ego! Wywiad z Candlemass – na stronie ósmej.
Co jeszcze w marcowym wydaniu? Wywiad z Andym LaRocque, który opowiedział o kulisach powstania nowej koncertowej płyty King Diamond, rozmowy z Malevolent Creation, Queensryche, In Flames, Killing Joke, Iron Savior, All That Remains, Embrional, Insidius i Beast In Black, najnowsze recenzje i nasze stałe rubryki. No i wiosna za pasem!
Darek Świtała
Co jeszcze w marcowym wydaniu? Wywiad z Andym LaRocque, który opowiedział o kulisach powstania nowej koncertowej płyty King Diamond, rozmowy z Malevolent Creation, Queensryche, In Flames, Killing Joke, Iron Savior, All That Remains, Embrional, Insidius i Beast In Black, najnowsze recenzje i nasze stałe rubryki. No i wiosna za pasem!
Darek Świtała
ALBUM MIESIĄCA
KING DIAMOND
Songs for the Dead Live
(Metal Blade Records)
Songs for the Dead Live
(Metal Blade Records)
25 stycznia King Diamond wydał w końcu nowe wydawnictwo koncertowe, na które składają się płyty CD jak i - w zależności od wyboru nośnika - DVD/Blu-ray. „Songs For The Dead Live”, ukazujące się za pośrednictwem amerykańskiego Metal Blade Records to dotychczas brakujące w dorobku Duńczyka wydawnictwo pozwalające cieszyć się przede wszystkim wizualną częścią tego przedsięwzięcia. Jakby nie liczyć; od ponad trzydziestu lat Kim Bendix Petersen dzieli się z nami swoimi mrocznymi wizjami, a kto raz dał się porwać temu szaleństwu, ten już na zawsze pozostaje w tych specyficznych koszmarach tak wspaniale opisanych muzyką. „Fatal Portrait” usłyszałem będąc w podstawówce, bodajże w klasie czwartej. Oczywiście, były tylko fragmenty. Rok później, dokładnie 1987.06.16, w audycji „Muzyka Młodych” zaprezentowano utwory z singla „No Presents For Christmas" oraz płytę „Fatal Portrait". Szczęściarze, którzy mieli magnetofon z możliwością nagrywania, rejestrowali audycję... Dopiero później pojawiły się firmy przegrywające takie albumy z płyt zachodnich. Ależ to były czasy! Pisząc te słowa, pomyślałem sobie, że z jednej strony Kingowi z biegiem lat trudno było wybierać kawałki na koncerty z całej masy płyt, które przecież są klasykami, a z drugiej - na te dwa szczególne koncerty wybrano absolutne klasyki. Trudno chyba znaleźć osobę, która nie chciałaby usłyszeć na żywo niezwykłej „Abigail” z 1987 roku!? Na „Songs For The Dead Live” macie podwójną możliwość rozkoszowania się tymi klasykami. Zestaw bowiem składa się z osiemnastu piosenek i zawiera koncerty; z Belgii z Graspop Metal Meeting w czerwcu 2016 roku i z Filadelfii, z Fillmore. z listopada 2015 r. Oczywiście nie tylko „Abigail” zagościła na tych krążkach. Są tutaj także klasyczne utwóry Kinga Diamonda i Mercyful Fate. Wśród nich między innymi „Welcome Home", „Halloween" i „Eye Of The Witch". Jest nastrojowa wersja „Melissa”, jest „The 7th Day of July 1977”, czy pędzące „A Mansion in Darkness” i „Come to The Sabbath”. Wszystko to przedstawione przez gwiazdorską obsadę muzyków, w skład której wchodzą; gitarzyści Andy LaRocque i Mike Wead, basista Pontus Egberg i perkusista Matt Thompson! Kiedyś można było tylko pomarzyć o możliwości zobaczenia takiego koncertu. Czasami pojawiały się jakieś pojedyncze utwory na składankach VHS, których jakość, jakby specjalnie, strzegła tajemnicy i nie pozwalała „wejść” w pełni w tę muzykę. Teraz, dzięki wielości kamer widz staje w centrum wydarzeń i w miarę rozwoju koncertu doświadcza wszystkiego na wyciągnięcie ręki. Zabiegi filmowania obejmują między innymi pomysłowe umieszczenie kamery, na przykład na wózku inwalidzkim, kiedy jest on wprowadzany na początku utworu „Out from the Asylum" . Oczywiście cała teatralność, która stała się synonimem Króla Diamenta, jest jak najbardziej uwypuklona, co sprawia, że przedstawienie jest jeszcze bardziej wciągające. Gotycka scenografia i udział dodatkowych aktorów grających w poszczególnych scenach, ściśle związanych z utworami zdecydowanie zwiększają dramaturgię i poczucie całkowitego oderwania od rzeczywistości, zapewniając skupienie uwagi słuchacza od początku do końca! A kiedy zobaczyłem oba występy, zrozumiałem, że niosą w sobie zupełnie inną atmosferę. Rozległa, epicka skala Festiwalu Graspop i morze zasłuchanych fanów, sprawia, że spektakl jest szczególnie ekscytujący! Koncert z Fillmore jest zdecydowanie bardziej intymny. Zamiast tłumu pijanych miłośników mocnego uderzenia, publiczność składa się wyłącznie z pobożnych fanów Kinga Diamonda, którzy wykrzykują wszystkie teksty, a ich miłość do Króla, słychać tutaj w każdej sekundzie. „Songs For The Dead Live” daje tym, którzy przegapili występy Kinga na żywo, niesamowitą możliwość doświadczenia tej wyjątkowej atmosfery!
Marek Krukowski