"Skondensowana dawka zła"
Niespełna miesiąc temu, 28 lipca, miała miejsce premiera najnowszej, szóstej już płyty zespołu Soulfly. Jej ukazanie się wywołało sporo pozytywnych emocji zarówno wśród fanów twórczości tej grupy jak i krytyków muzycznych. Wszyscy jednak mówią jednym głosem ? to solidna porcja agresji, jadu, nienawiści?
Możemy czytać w recenzji dziennikarza Onet.pl:
?Na "Dark Ages" plemiennych klimatów było mniej niż na pierwszych krążkach, rytmika zabarwiona hip-hopem też odeszła w niepamięć. Na "Conquer" niepodzielnie króluje thrash metal. Ogołocony z nowoczesnego brzmienia byłby jeszcze bliżej "Arise" czy nawet "Beneath The Remains", natomiast charakterystyczny dla wszystkich późniejszych dokonań Cavalery groove stawia nową płytę Soulfly wśród wydawnictw XXI wieku. Buńczuczne zapowiedzi, że "Dark Ages" przy nowym krążku okaże się popowym albumem, w znacznym stopniu potwierdziły się. Takiej dawki jadu i nienawiści jak w "Blood Fire War Hate" (z gościnnym udziałem Davida Vincenta z Morbid Angel) czy w "Fall Of Sycophants" i "Doom" na płytach tego zespołu jeszcze nie słyszeliście.(...)
Max od lat nie skalał się słabą płytą i tym razem znów wykonał kawał przyzwoitej roboty.?
Tak o ?Conquer? wypowiada się portal Wirtualna Polska:
"Już album "Dark Ages" stanowił solidny kopniak, trzeba było najwyraźniej rozejmu z bratem, Iggorem, aby miłość do tych najbardziej wściekłych dźwięków rozpaliła na nowo serce Maksa. Artysta wyjawił, że nad nowym albumem Soulfly oraz wydawnictwem projektu Cavalera Conspiracy pracował jednocześnie, stąd obydwa miały na siebie wpływ. "Conquer" jest jednak dziełem znacznie bardziej organicznym, mniej surowym i zdecydowanie bardziej złożonym (chociażby stylistycznie) niż "Inflikted". Niemniej mamy do czynienia ze skondensowaną dawką zła, niemal pozbawioną spokojniejszych momentów. (...)
"Conquer" udowadnia, że Soulfly jest w znakomitej formie, a kondycja metalu wciąż świetna. Co najważniejsze, starszy z braci Cavalerów zapowiedział, że z wiekiem zamierza grać coraz cięższą i coraz ostrzejszą muzykę. Czekamy, więc z niecierpliwością na.... kolejny krok."
A tak pisze krytyk Promusic.pl:
?Kto myślał, że stojący na czele zespołu Max Cavalera na "Dark Ages" osiągnął - nomen omen - maksimum, albo wyszalał się wystarczająco, realizując niedawno z bratem Iggorem bezkompromisowy projekt Cavalera Conspiracy jest w błędzie. Sądząc po zawartości szóstego albumu Soulfly, ten blisko 40-letni facet dopiero się rozkręca. Płyta jest - zgodnie z pierwszymi słowami tej recenzji - twardsza, lepsza, szybsza i silniejsza niż poprzednie wydawnictwa kapeli. (?) Kompozycje nadal mają pokrętne, nieszablonowe struktury, dużo tu jednak dynamiki, dużo wściekłości i po prostu dużo rasowego zła. (?)
"Conquer" to dzieło nie tylko mocne, ale i zróżnicowane, rozbudowane, zaskakujące (ktoś spodziewał się czegoś takiego, jak "Soulfly VI" na finał?). Zresztą, nie ma co narzekać, kiedy dostaje się tak soczysty kawał świeżego muzycznego mięcha??
Przypomnijmy, że album dostępny jest również w wersji limitowanej z bonusową płytą DVD, na której zawarto fenomenalny koncert Soulfly, jaki grupa dała w warszawskiej Stodole w lipcu 2005 roku. Na tej specjalnej edycji płyty zawarto również 3 utwory bonusowe. Całe recenzje do przeczytania pod tymi odnośnikami:
http://muzyka.onet.pl/10175,83191,recenzje.html
http://www.promusic.pl/artykuly/artykuly-single-view/artykul/soulfly-conquer/
Polecamy lekturę oraz najnowszy album bandy Maxa Cavalery!