Niepokorna Juliette Lewis
Z ekranu zawsze zwracała na siebie uwagę szczególnym magnetyzmem, który uczynił z niej idealny materiał na frontmankę zbuntowanej kapeli. No i na dodatek ma głos.
- tak o Juliette Lewis pisze w dzisiejszym "Dużym Formacie", dodatku do Gazety Wyborczej, dziennikarz Robert Sankowski. Dalej możemy czytać o płycie:
Terra Incognita to 12 kompozycji, w których słychać zarówno echa garażowego rocka z lat 60. czy The Doors, jak i PJ Harvey czy nawet Toma Waitsa. Juliette łatwo przeskakuje od niemal radiowych piosenek (...) do rasowego bluesa i mrocznych gitarowych jamów.
A przy okazji robi to, co potrafi najlepiej - uwodzi niepokojącym, chwilami bardzo dynamicznym, krzykliwym, czasami zaskakująco niskim głosem. (...).
Lewis nie jest znudzoną hollywoodzką gwiazdą, której zachciało się przybrać pozę zbuntowanej rockmanki. Ona dzisiaj po prostu jest zbuntowaną, niepokorną rockmanką.
Polecamy najnowszy album "Terra Incognita" - już w sprzedaży!