Airbourne - Prosty, zadziorny, męski.
Drugi album Australijczyków to ponownie rock and roll. Prosty, zadziorny, męski. Mięcho i ziemniaki - jak mówi wokalista kapeli, Joel O'Keeff. Utwory mają umiarkowany rytm, nadający się do przytupu i wymachiwania pięściami na koncercie, chwytliwe riffy a i solówek nie brakuje. Każdy z kawałków na "No Guts. No Glory." ma ponadto ogromny przebojowy potencjał.
- tak o najnowszym krążku Airbourne pisze dziennikarka Nuty.pl. Nieco dalej możemy czytać:
Największą różnicę pomiędzy "Runnin' Wild" i "No Guts. No Glory." Stanowi produkcja. Całość jest zdecydowanie cięższa. Pierwszy krążek był nieco suchy, nowy album brzmi natomiast zdecydowanie bardziej soczyście i zarazem surowo. Jest niczym krwisty, niewypieczony stek.
Polecamy całość recenzji dostępnej pod TYM linkiem oraz najnowszą płytę Airbourne - "No Guts. No Glory." już wkrótce w sprzedaży!