"Koncerty nie są po to, by sprawiać mi przyjemność. To ważne doświadczenie, które łączy mnie, publiczność i zespół. Kiedy jestem na scenie, próbuję wykreować aurę, która ma moc odmieniania ludzi."

Koncerty nie są po to, by sprawiać mi przyjemność. To ważne doświadczenie, które łączy mnie, publiczność i zespół. Kiedy jestem na scenie, próbuję wykreować aurę, która ma moc odmieniania ludzi.

- Jarboe opowiada o koncertach w wywiadzie udzielonym portalowi Interia.pl. Amerykanka znana jest przede wszystkim z grupy Swans, współpracowała także między innymi z Neurosis, Nickiem Cave'em, A Perfect Circle i Justinem K. Broadrickiem. Nieco dalej artystka zapytana o to czy podczas występów pozwala sobie na improwizację odpowiada:

Wszystko zależy od wieczoru. Na trasie zwykle trzymam się planu, ale na pojedynczych koncertach pozwalam sobie na więcej swobody. Tak było na przykład ubiegłego lata na angielskim festiwalu SuperSonic, gdzie wystąpiłam u boku Esoteric. Oni pozwolili sobie na dłuższe fragmenty muzycznej improwizacji, więc i ja wymyślałam wokalizy, których wcześniej nie planowałam. Taki był nastrój tamtej chwili, nie da się tego powtórzyć.

Przypomnijmy, że artystkę będzie można zobaczyć już dziś we Wrocławiu w ramach Asymmetry Festival.

Jarboe jest w trakcie promocji swojego najnowszego albumu - "Mahakali"; w jego nagraniu uczestniczyli Phil Anzelmo, (Pantera, Down) Attila Csihar (Mayhem), Vinnie Signorelli (Swans, Unsane) i Josh Graham (Neurosis, Red Sparowes, A Storm of Light), na scenie zaś towarzyszą jej Joshua Lozano (gitara), Cedric Victor (bas), Eric Wunder (perkusja) oraz Fad Kainer (śpiew, programowanie).

Całość wywiadu odnajdziecie TUTAJ.