powrót do listy
powrót do listy
2010-04-26
Slash bał się Thoma Yorke'a
Slash bardzo chciał nawiązać współpracę z wokalistą Radiohead, nie miał jednak odwagi mu tego zaproponować. Nagrywając solowy album, gitarzysta zaprosił do studia szereg wokalistów, którzy zajęli się śpiewaniem poszczególnych utworów. Do jednego z nich muzyk chciał zaangażować Thoma Yorke'a, ale bał się przedstawić mu swoją propozycję.
Slash bardzo chciał nawiązać współpracę z wokalistą Radiohead, nie miał jednak odwagi mu tego zaproponować. Nagrywając solowy album, gitarzysta zaprosił do studia szereg wokalistów, którzy zajęli się śpiewaniem poszczególnych utworów. Do jednego z nich muzyk chciał zaangażować Thoma Yorke'a, ale bał się przedstawić mu swoją propozycję.
- Najpierw zadzwoniłem do ludzi, których doskonale znam - Iggy'ego, Ozzy'ego, Lemmy'ego - wyjaśnia Slash. - Potem skontaktowałem się na przykład z Kid Rockiem, z którym kiedyś jammowałem w barze. Zapraszanie jednak ludzi, których w ogóle nie znam, było zbyt przerażające. Chciałem, żeby Thom Yorke zaśpiewał w "Saint is a Sinner", ale nie miałem jaj, żeby zadzwonić.
Ostatecznie w nagraniu pojawił się polecony przez przyjaciela Rocco DeLuca, który stoi na czele kapeli Rocco DeLuca and the Burden.
Longplay zatytułowany "Slash" do sklepów trafił 6 kwietnia.
- Najpierw zadzwoniłem do ludzi, których doskonale znam - Iggy'ego, Ozzy'ego, Lemmy'ego - wyjaśnia Slash. - Potem skontaktowałem się na przykład z Kid Rockiem, z którym kiedyś jammowałem w barze. Zapraszanie jednak ludzi, których w ogóle nie znam, było zbyt przerażające. Chciałem, żeby Thom Yorke zaśpiewał w "Saint is a Sinner", ale nie miałem jaj, żeby zadzwonić.
Ostatecznie w nagraniu pojawił się polecony przez przyjaciela Rocco DeLuca, który stoi na czele kapeli Rocco DeLuca and the Burden.
Longplay zatytułowany "Slash" do sklepów trafił 6 kwietnia.