"Wszyscy kochają Kiss"
Najbardziej olśniewający pod względem pirotechnicznym show w świecie ciężkiego rocka znów bierze szturmem wyprzedane do ostatniego miejsca brytyjskie areny i zbliża się do innych scen w całej Europie. Niezależnie od tego, czy kochamy, czy nie znosimy Kiss, są oni ikoną powojennej amerykańskiej popkultury.
- możemy czytać w artykule Andrew Perry'ego (Daily Telegraph), który został zamieszczony na muzycznych stronach Onet.pl. Dalej możemy czytać:
Nieskrępowane, pełne energii występy na żywo tej grupy to już instytucja: fajerwerki, dym, dziwaczne kostiumy i makijaż, strzykająca sztuczna krew, wciągarki, unoszące się platformy, oświetlenie tak silne, że mogłoby spowodować przerwę w dostawie prądu w całej okolicy, oraz, rzecz jasna, dwie godziny przesterowanych, potężnych riffów.
? Wszyscy kochają Kiss ? chwali się Gene Simmons, słynący z erotycznych podbojów i wyjątkowo długiego języka basista grupy. ? Gdzie się nie pojawimy, ludzie stają jak wryci, kiedy widzą nas w makijażu.
Polecamy całość artykułu "Bogowie rocka i autopromocji", który jest dostępny na stronach Onet.pl pod TYM linkiem. Zapraszamy również do muzycznej lektury najnowszego krążka Kiss "Sonic Boom"!