Dokładnie za tydzień swoją premierę ma najnowszy, szósty już album jednego z najlepszych zespołów thrash metalowych - Artillery. Płyta zatytułowana "My Blood" jest następczynią doskonale przyjętego wydawnictwa "When Death Comes" z 2009 roku i podobnie jak poprzedniczka zbiera bardzo dobre recenzje

Dokładnie za tydzień swoją premierę ma najnowszy, szósty już album jednego z najlepszych zespołów thrash metalowych - Artillery. Płyta zatytułowana "My Blood" jest następczynią doskonale przyjętego wydawnictwa "When Death Comes" z 2009 roku i podobnie jak poprzedniczka zbiera bardzo dobre recenzje. Dziennikarz serwisu MusicNews.pl tak zaczyna swoją refleksję nad tym albumem: "Tu nie ma co się nadmiernie rozpisywać. Szkoda prądu na pogłębione analizy. Dania była jest i będzie zagłębiem metalowych talentów. Myśląc o tym państwie, wcale nie narzucają mi się skojarzenia z banalną syrenką, tylko konkretami: King Diamond, Mnemic, Pretty Maids, i Lars Ulrich, co w garach i przemyśle miesza. Do tego szlachetnego grona zalicza się kopenhaska Artillery, która powróciła, by wystrzelić kilka thrashowych pocisków." A dalej: "W stylu, w jakim realizuje się Artillery nie zmieniło się nic od lat. Thrash jest, był i będzie oparty na szybkich kanonadach perkusji, lawinowej ilości riffów przypadających na jeden kawałek, solówek z piekła rodem oraz wysokim (ale nie nadmiernie) śpiewem. Dopuszcza się niewielki udział gitar akustycznych ("End Of Eternity"). Płyta, która nie mieści się w tej "definicjię z założenia przestaje być thrashem. Duńczycy ani jednak myślą, by coś zmieniać. A jeśli już, to raczej w warstwie technicznej - pełniejsze brzmienie, wycyzelowana produkcja, większe wymagania wobec wokalisty."

Całość recenzji można przeczytać w TYM miejscu.

Album "My Blood" ukaże się w całej Europie już 21 marca!