Podczas ostatniego wywiadu jakiego Chris Cornell udzielił portalowi Glam-Metal.com artysta opowiedział o swoim występie na Live Earth, dobrych stronach sławy, wpływie Paryża na obecną twórczość i kilku innych sprawach. Podczas ostatniego wywiadu jakiego Chris Cornell udzielił portalowi Glam-Metal.com artysta opowiedział o swoim występie na Live Earth, dobrych stronach sławy, wpływie Paryża na obecną twórczość i kilku innych sprawach. Jednak jednym, z głównych tematów była kariera solowa artysty oraz to, co najbardziej lubi w graniu na żywo. ?Myślę, że najlepszą rzeczą jest zakres materiału jaki gram. Taka sytuacja jest możliwa tylko wtedy, gdy gram solo. To jest muzyka trzech różnych zespołów, oraz moje solowe kompozycje. Kawałki, które były wydawane i grane w radiu od 1990 roku. Siedemnaście lat solowego grania, a w sumie 20 lat pracy. Nie istnieje zespół, w którym byłoby możliwe zrobienie tego wszystkiego. Wszystkie te projekty, są bardzo różne. Obecnie jestem w sytuacji, gdy mogę zagrać 2 i pół godzinny set i poruszać się pomiędzy wieloma muzycznymi nurtami. Gdy mogę śpiewać prawdziwe piosenki, czuję się naprawdę genialnie. Dotarcie do momentu, kiedy naprawdę jestem zadowolony z moich koncertów, zajęło mi 20 lat. Czuję, że obecnie nic im nie brakuje.?

12 sierpnia na pierwszym koncercie w Polsce Chris Cornell również wykona utwory ze swojej solowej płyty, ale także jak zapowiada artysta będzie można usłyszeć kawałki Audioslave, Temple of the Dog, no i oczywiscie Soundgarden!

Zapraszamy do lektury całego wywiadu na www.Glam-Metal.com